Szkicować można wszędzie i prawie wszystkim. Szkicowanie pozwala opanować narzędzia i daje pewność ręki. Dla mnie jest nieodłączną częścią życia. Szkicuję gdzie się da w domu, w autobusie, zdarzało się i w pracy. Szkicuję różne rzeczy i z różnych potrzeb, nie zaczynam pracy nad obrazem bez szkicu jak dla mnie nie da się inaczej.
Masz problem z czymś szkicuj to wielokrotnie, dziesiątki setki razy. W końcu złapiesz to czego szukałeś. Nie skupiaj się na tym by szkic "był ładny" on nie ma być ładny ma być szybki, na rozruszanie ręki. Tak jak sportowiec rozgrzewa się przed zawodami tak Ty rozgrzewaj się przed przystąpieniem do większej pracy. Nie poświęcaj mu więcej jak no na początku 10min. potem góra 5 min.
Potrzebna Ci tylko kartka (kilka kartek) i coś do rysowania, weź co lubisz, ołówek, długopis, pisak, marker, kredka, węgiel. Ja zaczynałam od ołówka i długopisu. To akurat zawsze miałam w szkolnym piórniku, do dziś pamiętam jak nauczycielka ganiła mnie za rysowanie na lekcji.
Najlepsze modele do szkiców oczywiście to te naturalne. Nie raz mordowano nas by szkicować martwe natury. Ale po czasie dopiero widzimy, że to ma sens. Martwa natura się nie rusza nie ma strachu, ze nam ucieknie jak nasz kochany psowaty pupil. Pozwala uniknąć frustracji.
Jednak jeżeli nie mamy dostępu do naturalnych modeli zawsze możemy sięgnąć po zdjęcie znalezione w internecie. Warto interesujące zdjęcia kompletować sobie na dysku komputera, zawsze możemy do nich wrócić.
Powyżej kilka zdjęć wyszukanych w internecie czasami się do nich wraca. Wybrałam akurat te z folderu anatomia.
Najważniejsza w całej tej zabawie jest obserwacja. Po to szkicujemy by uczyć się wprawnie obserwować. Najpierw całościowo potem delektujemy się smaczkami, cieniami i światłami.
Poniżej kilka moich szkiców trochę starszych i nowszych. W następnym poście pokażę jak szkicuję, jak można do tego podejść:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz