sobota, 10 września 2011

powroty

Oj daaawno mnie tu nie było. O mały włos a zapomniałabym, że mam jeszcze ten blog. Przepraszam wszystkich, którzy w ogóle odwiedzają to miejsce. Może tacy są, lecz cichcem spod stołu obserwują nic nie mówiąc. Nie buntując się, że już od dawna nie ma nowych postów, że to miejsce zamarło.

Ja od pewnego czasu też zamarłam.

Jednak dość użalania się, czas wziąć się do pracy. Dziś z nowości parę linów do wartościowych galerii.
To na początek wystarczy. Muszę uporządkować notatnik i po skanować to co już od dawna zalega i kurzy się.
Czas wrócić do życia i rozstawić żagle łapiąc wiatr.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz